Wbrew pozorom pedałowanie to nie tylko naciskanie na pedały. Trzeba zastosować kilka innych bardziej ogólnych zasad. Pedałowanie powinno być płynne i nie powinno wywoływać dodatkowych, niepotrzebnych ruchów bioder, czy ramion na boki.

Do najważniejszych błędów początkujących należy brak konsekwencji w tempie kręcenia pedałami. Pedałują zrywami, raz szaleńczo, by po chwili całkowicie zwolinić nacisk na pedały. Najlepiej jest pedałować w stałym rytmie ze zbliżoną siłą, natężenie wysiłku regulując przerzutkami. O rytmie nazywanym w świecie kolarstwa kadencją piszę poniżej.

1. Prawidłowe ustawienie siodełka
Optymalna pozycja na siodełku znacznie ułatwi pedałowanie. Na temat ustawienia wysokości siodełka w różnych źródłach można zaleźć wiele teorii. Oś kolana, płaszczyzna pedału, oś korby - względem siodełka, itd.- można się pogubić. Metod jest wiele najważniejsze przedstawiamy na www.bikeboard.pl, ale i tak do perfekcji dojść można tylko metodą prób i błędów. To nie tylko kwestia efektywności, ale i zdrowia. Siodło nie może być ani zbyt wysoko ani zbyt nisko. Zbyt wysokie ustawienie siodełka może grozić kontuzją ścięgien Achillesa, zbyt niska więzadła krzyżowego lub łękotek. Niższa pozycja siodła pozwala wyzwolić większą siłę, wyższa - pozwala utrzymać wysoką kadencję. Kiedy pedał jest położony najniżej – kolano powinno być lekko ugięte.
Wysokość siodła to jedno, ale regulować można też wysunięcie siodła przód - tył. Rzepka kolana powinna znajdować się idealnie nad osią pedału. Sprawdzić to można przy poziomym ustawieniu korb. Obciążona nitka (pion) przytrzymana na kolanie powinna opadać na wysokość osi pedału.

2. Pedałowanie „na okrągło”
Nie tylko nacisk się liczy, stopę wpiętą w pedał można pociągnąć do góry, a to potężnie poprawia efektywność. Sprawa nie jest trudna, ale trzeba ją wyćwiczyć. Na podjazdach łatwiej tę technikę wdrożyć, na płaskich odcinkach najczęściej tylko ciśniemy. Nawyku pedałowania „na okrągło” można nauczyć się jeżdżąc z wysoką kadencją (+100 obr./min) z lekkim obciążeniem, a nawet na trenażerze. Utrzymanie wysokiej kadencji jest męczące, a wtedy nogi same próbują odnaleźć najbardziej ekonomiczny ruch. Oto cykl kręcenia "na okrągło" dla jednej nogi: kiedy korby są w pionie podeszwę górnej stopy ustaw równolegle do podłoża. Pchaj pedał do przodu jakbyś kopał. Kiedy korby są w poziomie silnie naciskaj w dół, ale jednocześnie staraj się pociągnąć pedał do tyłu, jakbyś chciał zetrzeć g... z podeszwy. Pamiętaj, żeby palce były niżej niż pięta.
Kiedy korby są znowu w poziomie, włącz mięsień czworogłowy uda (ten duży z przodu), a stopę ustaw niemal pionowo palcami w dół. Po szerokim obwodzie pociągnij pedał do góry i w przód. Kiedy pozostanie ci jeszcze ćwierć obrotu wypychaj pedał do przodu (kop). W dolnym położeniu korby noga ma być bardzo wyprostowana.
Sztuka efektywnego pedałowania polega na rytmicznym uruchamianiu i zwalnianiu odpowiednich partii mięśni. W czasie kiedy jedne pracują inne, są rozluźnione i odpoczywają.

3. Zmiana przełożenia
Nigdy nie zmieniaj biegu podczas mocnego naciskania na pedały. To bardzo obciąża łańcuch. Przed zmianą biegu polecam kilka razy mocniej zapedałować, żeby rower nabrał rozpędu, zmniejszyć nacisk na pedały i nadal pedałując wcisnąć manetkę (obrócić gripa). Dopiero gdy łańcuch wskoczy na odpowiednią zębatkę, znów mocno „deptać”.
Wasz napęd nie lubi gdy „krzyżujecie łańcuch” tzn. pedałujecie z dużą tarczą z przodu i dużą zębatka z tyłu, (mała – mała też jest bez sensu). Wtedy łańcuch narażony jest na rozciąganie sworzni. Najkorzystniej jest kiedy łańcuch tworzy linie prostą pomiędzy zębatkami korby a kasetą. Na takich przełożeniach drastycznie maleje tarcie sworzni łańcucha i rower jest łatwiej napędzać.

4. Kadencja
Jest to ilość obrotów korbą na minutę. Zależy od terenu, po jakim jedziecie. Zdecydowanie bardziej ekonomiczna i zdrowsza jest jazda na wyższej kadencji ok. 90-100 obr. na minutę. Mięśnie pracują wtedy cały czas, ale z mniejszym obciążeniem. Ale na stromych podjazdach kadencja może spaść poniżej 60 i nic się z tym nie da zrobić. Tempo kręcenia jest bardzo indywidualnym parametrem, można stwierdzić, że każdy ma własne, optymalne. Pamiętam jak podczas jednego z wielkich tourów obok siebie jechali Armstrong i Ullrich. Obok siebie, ale jakby na dwóch różnych wyścigach, Ullrich twardo z niską kadencją, a Armstrong mięciutko i szybko jak maszyna do szycia.

Dodano: 2006-07-24

Autor: Tekst: Justyna Frączek

Reklama


Aktualny numer

Piszemy m.in.

    Piszemy m.in. o:
  • lekkie koła do maratonu
  • Road Tour 2019
  • Andy - Apu Wamani
  • testujemy: Fulle XC, Ghost Kato 3.9 AL, KTM X-Strada 20, Trek Madone SLR 9 Disc eTap,Merida Silex 200, Scott Ransom 920