
Zimowa wycieczka
Wybierając się w góry w prawdziwie zimowych warunkach przede wszystkim należy włożyć dobre buty. Jazda w zimie nie zawsze składa się z samej jazdy, czasami składa się też z pchania roweru po śniegu. Letnie rowerowe buty w śniegu przemokną nam w ciągu 10 minut. Nawet mając buty wodoodporne trzeba brać pod uwagę chodzenie po śniegu do połowy łydki, a wtedy śnieg może się wsypywać do buta od góry. Rozwiązaniem się zimowe ochraniacze, lub wysokie buty - nawet trekingowe. Lepiej jechać w ciężkich butach niż w mokrych skarpetkach. W butach najszybciej marzną palce, jeżeli masz z tym problem można przykleić cienkie chemiczne ogrzewacze, które dają przyjemne ciepło przez kilka godzin. Na starcie nie trzeba opatulać się w polary i wełniane czapki nawet gdy mamy wrażenie, że jest pierońsko zimno. Dobry podjazd w ciągu kilku minut rozgrzeje mocno i szkoda czasu na zmienianie garderoby po pięciu minutach od ruszenia. Nawet przy minusowej temperaturze lepiej ubrać tylko cienką bluzę i dobrze oddychającą nieprzewiewną kurtkę. Założyć niezbyt grube rękawiczki, a na głowę pod kask jedynie cienki komin. Ciepłą bluzę, czapkę, drugą parę rękawiczek i zapasowe skarpetki wrzucamy do plecaka. Najrozsądniej jechać umiarkowanym tempem tak by się nie spalić i nie robić długich przerw na odpoczynek powodujących szybkie wychładzanie. Po dojechaniu na szczyt warto zmienić zapewne wilgotne rękawiczki na ciepłe i suche, które nie zaczną zamarzać w czasie zjazdu, założyć okulary lub nawet gogle, oraz ubrać pod kask cieplejszą czapkę. W zeszłym roku miałem okazję zjeżdżać z Mogielicy w Beskidzie Wyspowym przy temperaturze -15 st. C. Na zjeździe osiągnąłem prędkość 50 km/h i maiłem wrażenie że zamarzają mi zwoje w mózgu. Po powrocie sprawdziłem ile mogła wynosić temperatura odczuwalna w czasie tego zjazdu bez ciepłej czapki - kalkulator pokazał -42 st. C.
Oprócz odpowiedniego ubrania trzeba pamiętać o jedzeniu i piciu. Jeżeli nie masz jeszcze zimowego doświadczenia to pamiętaj, że termos z ciepłą herbatą będzie lepszy niż bidon z zamarzniętą wodą. Przy dobrym mrozie zamarzają też owoce i warzywa nawet te w kanapce. Oczywiście zabieramy ze sobą narzędzia, pompkę i dętkę. Sama wymiana dętki w śniegu na mrozie jest i tak mało przyjemnym doświadczeniem, że bawienie się jeszcze w ewentualne łatanie może nam skutecznie popsuć dobry humor. Dorzucamy jeszcze mapę i nie zapominamy również o tym, że w ziemie szybko robi się ciemno, więc potrzebujemy sprawną lampkę. Telefon lepiej włożyć do kurtki niż do plecaka - ciepła bateria działa dłużej.
Reklama