
Wojna światów: przepisy a sprzęt rowerowy w triathlonie
Ideologia
Mówiąc triatlon widzimy partole odstraszające rekiny od ludzkiej ciżby kotłującej granatową wodę Pacyfiku. Widzimy strome urwiska wietrznej Kony z wyciętą wstęgą asfaltu, facetów i facetki, których ciała zawierają około 2% tłuszczu, a i to tylko dlatego, żeby gałki oczne w czasie biegu nie roztrzaskały się o oczodoły w czaszce. Nie chcąc odzierać z romantycznych złudzeń, rowery dopuszczane na Ironmanie (WTC) różnią się od rowerów dopuszczanych na triatlonach rozgrywanych według przepisów ITU tak samo, jak wody Oceanu Spokojnego od zalewu w Kędzierzynie Koźlu. To nie jest zarzut do Kędzierzyna Koźla, ani zalewu nad Odrą. Bynajmniej. Zwycięstwo na jednym i drugim akwenie zależy tylko od stawki zawodników. Po prostu Europa różni się, także populacją i historią, a więc drogami. Przepisy obowiązujące na dystansie olimpijskim triatlonu wykluczają stosowanie roweru, który wziął udział we wspomnianym na początku porównaniu.
Pełen artykuł ukazał się w papierowym wydaniu bikeBoard 6/2013 (gdzie kupić)
Reklama