
Ustawienie kierownicy w rowerze szosowym: Złap barana
Jak twierdzi Andy Pruitt, twórca metody Body Geometry, dopasowanie roweru jest jak małżeństwo kolarza ze sprzętem. Jeśli strony do siebie nie pasują, niechybnie skończy się to klęską i rozwodem. Niedawno znów miałem przyjemność spotkać się z nim i szefem wyszkolenia SBCU (Specialized Bicycle Components University), Scottem Holtzem. Tym razem przy kolacji. Po drugim kieliszku wina panowie z coraz mniejszym skrępowaniem ujawniali szczegóły swoich najnowszych doświadczeń z dopasowaniem rowerów. Najbardziej ekscytujące dotyczyły współpracy z Patrickiem Lefevre i zawodnikami Quickstep. Straszna anegdota, wiele mówiąca o tym, jak dużo można poprawić w dziedzinie dopasowania roweru do kolarza, dotyczy mistrza bruków. Tom Boonen i Lefevre z żarliwością bronili pozycji, jaką Tom przyjmował na rowerze. Dopiero po długich namowach zdecydowali się ja zmienić. - A po poprawkach Tom ze łzami w oczach powiedział mi, że był pewien, że sikanie krwią w dwa tygodnie po zakończonym klasyku to konieczność! - z przerażeniem w głosie ogłosił Pruitt. - Zawodowcy to strasznie mocni mężczyźni, a zmianę pozycji traktują jak złą wróżbę, przesąd, mający pozbawić ich magicznej mocy - potwierdził Holtz. Zgodnie z zasadami wypracowanymi przez Boulder Center for Sports Medicine, przełożonymi na procedury SBCU, dobór pozycji musi być przeprowadzony zgodnie z możliwościami i ograniczeniami kolarza. Jego pozycja zależy od stopnia gibkości, ruchomości stawów i nieregularności w budowie. Nie wolno na siłę dopasować użytkownika do z góry narzuconego wzorca. Wzorcem jest ciało kolarza, w Body Geometry chodzi o to, żeby - wykorzystując wszystkie jego zalety - poprawić niedoskonałości, a czasami nawet wykorzystać je w walce o ergonomię i efektywność. Forsując pozycję narażamy użytkownika nie tylko na osłabienie wyników, ale i kłopoty zdrowotne. Pamiętając o tym, że kierownica szosowa pozwala się chwycić w co najmniej trzech różnych miejscach i w każdym uchwycie powinno być wygodnie i efektywnie, zacząć należy od dobrania odpowiedniej szerokości kierownicy. Następnie, w oparciu o wyniki badań nad elastycznością całego ciała kolarza, zdecydować trzeba o nachyleniu ciała nad kierownicą. Od tego zależy długość mostka oraz głębokość i zasięg kierownicy, a nawet stopień nachylenia siodła względem poziomu. Trudne? Bardzo. Tym bardziej, że wszelkie badania i pomiary pozycji na rowerze należy, zgodnie z zasadami Body Geometry, przeprowadzać nie w teście statycznym, kiedy to ciało kolarza adaptuje się do pozycji, tylko w trakcie wysiłku. Andy Pruitt zaleca, żeby kolarz przeprowadził normalną rozgrzewkę w zakresie 60% HRM i dopiero po kilkunastu minutach jazdy fitter rozpoczyna pomiary i korekcje uwzględniając w czasie jazdy badania anatomiczne i gibkość klienta.
Praktyczne porady
Powyżej opisałem całą metodologię postępowania zawodowego fittera. Warto skorzystać z pomocy specjalisty, ale jeśli nie ma takiej możliwości, można posiłkować się półśrodkami. Celem, do którego dążymy, jest pozycja aero możliwie niska nad kierownicą. Ale bez przesady - nie może ona naprężać mięśni, wyginać kręgosłupa w łuk, ramiona powinny być swobodnie ugięte w łokciach pod kątem około 15°, a dłoń powinna opierać się na łapach w swobodnej pozycji z prostym nadgarstkiem.
Strict Standards: Only variables should be passed by reference in /home/bikeboard/domains/bikeboard.pl/public_html/smarty/plugins/function.x_paginator.php on line 35
Dodano: 2009-09-04
Autor: Tekst Miłosz Kędracki, fitter BG
Reklama